poniedziałek, 24 września 2012

Od zmierzchu do świtu i The Beatles w tle...





   O godzinie 23 pijesz poranną kawę, dzień pracy zaczynasz o północy, a kończysz w południe. Kim jesteś? Barmanem w najwyżej na świecie położonej  całodobowej restauracji w samym centrum Londyn. Czy to lubisz? Jasne, szybko wkręcasz się w ten dość specyficzny klimat pracy... albo przynajmniej tak sobie wmówiłeś. Zdajesz sobie sprawę, że to dość nietypowe godziny, ale mają one wiele niespodziewanych  plusów…

  Od zawsze chciałem dowiedzieć się jak przebiega nocne życie w tego typu lokalach i jakich ludzi można tam spotkać. Zainspirowały mnie sceny, które kręcone w takich miejscach były często pokazywanym motywem w wielu  amerykańskich filmach z przełomu lat 90.  Nie ukrywam, że gdy miałem zacząć zmianę o północy, pijąc poranną kawę o 23 jechałem w kierunku centrum z dużą dozą ciekawości. Jakie oblicze tym razem pokaże mi to tajemnicze miasto?
  Pierwszymi nocnymi gośćmi okazała się być grupa dwudziestu pięciu najpoczytniejszych dziennikarzy, przedstawicieli londyńskiej prasy, którzy przyszli tutaj w celu napisania recenzji  nocnego menu nowo otwartej restauracji. Oprócz nich pojawiło się również bardzo wielu wiecznie niemogących spać londyńskich pracoholików i kilku niemający gdzie się podziać turystów. Ogólnie rzecz biorąc, ciekawe towarzystwo. Drogo wyglądający koktajl w jednej ręce i gadget pewnej firmy z jabłkiem w drugiej był częstym widokiem. Natomiast spoglądając na miasto z wysokości 200 metrów można zaobserwować jak Londyn, niczym komputerowo zaprogramowana maszyna, przechodzi w stan czuwania, tylko po to żeby po chwili wybudzić się ponownie. Czas od zmierzchu do świtu mija niezauważalnie szybko.
…a gdy Big Ben wybija dwunastą w południe kończę pracę, nakładam słuchawki i słuchając The Beatles wędruję dobrze znanymi ulicami Londynu… i mam wrażenie jakby czas cofnął się o czterdzieści lat…




P.S.
...a na koniec odrobina dawno niepokazywanych polskich akcentów...

...i czacha



































Miłego Dnia/Wieczoru

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz